Zebrano jedną trzecią podpisów potrzebnych do organizacji referendum ws. odwołania prezydenta Sutryka
Inicjatywa referendalna we Wrocławiu została zawiązana w połowie stycznia. Do organizacji plebiscytu dąży stowarzyszenie SOS Wrocław, którego prezesem jest miejski radny Piotr Uhle (opozycyjny Klub Radnych Naprawmy Przyszłość). Stowarzyszenie uważa, że Sutryk m.in. nie spełniania obietnic wyborczych; podnosi też, że na prezydencie Wrocławia ciążą prokuratorskie zarzuty w aferze Collegium Humanum.
Aby zorganizować referendum w sprawie odwołania Sutryka z urzędu, inicjatorzy tego przedsięwzięcia muszą zebrać 46646 podopisów. W czwartek przedstawiciele SOS Wrocław poinformowali, że do tej pory udało się zebrać 15831 podpisów, co stanowi jedną trzecią wymaganej do organizacji plebiscytu liczby. Termin zbierania podpisów mija 24 marca.
„Zamierzamy zbierać podpisy do ostatniego dnia, choć nie wykluczamy, że złożymy wymaganą liczbę nieco wcześnie” – mówił w czwartek podczas konferencji prasowej Uhle. Ostateczny termin przeprowadzenia referendum - przy założeniu, że podpisy zostaną złożone 24 marca - to 8 lub 15 czerwca.
Referendum będzie ważne, jeżeli zagłosuje trzy piąte wrocławian, którzy wybierali Sutryka w 2024 r.
Radny Rady Miejskiej Wrocławia Jakub Janas (opozycyjny Klub Radnych Naprawmy Przyszłość) zwrócił uwagę, że w ostatnich dniach w przestrzeni publicznej i w mediach społecznościowych wrocławskiego magistratu pojawiła się kampania „Zastrzeż swój PESEL”, bądź też „Strzeż swojego numeru PESEL - oszuści są wszędzie”.
„Zastanawia nas zbieżność terminów – urząd miejski świadomie chciał ruszyć z kampanią dotyczącą zastrzegania numeru PESEL w momencie, kiedy my będziemy prowadzili kampanię referendalną zbierając PESEL i podpisy” – zauważył Janas. Poinformował, że złożył w tej sprawie oficjalne zapytanie do prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, aby szczegółowo wyjaśnił kwestie związane z kampanią prowadzoną przez Urząd Miejski Wrocławia.
Dyrektorka Wydziału Komunikacji Społecznej wrocławskiego magistratu Agata Dzikowska powiedziała PAP, że rozpoczęcie kampanii związanej z zastrzeżeniem numeru PESEL „nie ma nic wspólnego ze zbieraniem podpisów pod inicjatywą referendalną”. „Zastrzeżenie numeru PESEL ma chronić, przede wszystkim ludzi starszych, przed oszustwami. Zastrzeżenie PESEL-u nie blokuje złożenia podpisu pod listami poparcie czy to kandydata w wyborach prezydenckich czy pod listą poparcia inicjatywy referendalnej” – podkreśliła Dzikowska.(PAP)
pdo/ par/
